TRADYCJA
Do tradycji należy odwiedzanie młodej matki w domu po jej powrocie ze szpitala. Jakże często za wiele wtedy gości, rad i przestróg popartych „przykładami z życia”, za wiele doświadczonych osób, na których doświadczeniu można rzekomo polegać lepiej niż na własnym rozsądku, radach lekarza czy tym, co podszeptuje jakże często nie- omylny instynkt macierzyński.Matka, która zbliża się do swego dziecka z otwartą książką w ręku – a z zamkniętym sercem i uśpioną intuicją szukając wskazówek, jak uciszyć krzyk i wołanie, jest tworem źle pojętej cywilizacji. Napięcie i zdenerwowanie przeszkadza wsłuchać się w krzyk dziecka i zrozumieć jego potrzeby. Zbyt gorliwe pragnienie zostania wzorową, lepszą od najlepszych matką opóźnia wkroczenie w to macierzyństwo, które daje spokój, radość, wzruszenie.